filozofia dla dzieci, literatura

Książki filozoficzne dla dzieci – jakie wybierać?

książki filozoficzne

Domowe filozofowanie z dziećmi różni się pod wieloma względami od takiego, które odbywa się na warsztatach czy lekcjach filozofii. Przede wszystkim, nigdy nie wiadomo, kiedy się wydarzy. Inspiracją do rozpoczęcia dyskusji może być jakaś przeżyta przez dziecko sytuacja, zasłyszana gdzieś wypowiedź, coś, co zobaczymy na spacerze w lesie. Bardzo często stanowią ją także książki. Książki sprawdzają się doskonale jako podstawa do dyskusji. Pojawia się jednak pytanie: czy wszystkie? Czy każda książka będzie tak samo pobudzała nasze dziecko do stawiania pytań i snucia rozważań? Postaram się w tym tekście podpowiedzieć, po jakie tytuły warto sięgać, chcąc filozofować z dziećmi. 

Książki do filozofowania z dziećmi

W polskich księgarniach można znaleźć coraz więcej serii wydawniczych i pojedynczych tytułów przeznaczonych specjalnie do filozofowania z dziećmi. Autorzy tego typu pozycji przedstawiają konkretne problemy filozoficzne albo w formie fabularnej (jak w serii Bajki Filozoficzne Wydawnictwa Muchomor) albo w pytaniach (np. seria Dzieci Filozofują Wydawnictwa Zakamarki). W każdym z tych przypadków celem jest to, żeby zachęcić małych czytelników do rozmowy. 

Tego typu książki filozoficzne są z pewnością świetną pomocą dla rodziców. Szczególnie tytuły zawierające pytania sprawdzają się doskonale w tej funkcji. Ukazują z całą wyrazistością nieoczywistość spraw, które pozornie mogą wydawać się oczywiste. Pobudzają  – zarówno dzieci, jak i dorosłych – do bardziej wnikliwego spojrzenia na rozmaite kwestie. Uczą abstrakcyjnego myślenia. Więcej jeszcze – często pomagają rodzicom zrozumieć, w jaki sposób myślą i postrzegają świat ich dzieci. Bywa bowiem, że to, co dla nas nie wymaga refleksji, dla dzieci stanowi zagadkę. Wiele wątpliwości i pytań, które znajdziemy w tych książkach, mogłoby zadać nasze dziecko. A my oduczyliśmy się je zadawać. 

Z tytułami przeznaczonymi specjalnie do filozofowania może być też jednak pewien problem. Dzieci – nawet te rozczytane – niekoniecznie będą bardzo chętne do tego, żeby z nich korzystać 😉 Dotyczy to szczególnie maluchów. Trudno od nich oczekiwać, że będą chciały zastanawiać się nad czymś “na zawołanie”. Wydawcy mają zresztą tego świadomość. Określają minimalny wiek czytelnika tych książek jako 5, a czasem (w przypadku Bajek Filozoficznych) nawet 12 lat. Tymczasem filozofować w domu można i warto także z mniejszymi dziećmi.  

Jakie są książki filozoficzne dla najmłodszych?

Książki przeznaczone specjalnie do filozofowania nie nadają się dla najmłodszych dzieci, bo nie są dopasowane do ich możliwości rozwojowych i specyficznych potrzeb. Dziecko w wieku trzech czy czterech lat rzadko kiedy będzie miało ochotę porozmawiać o czymś dłużej tylko dlatego, że ktoś je o to zapytał. Spróbujcie dowiedzieć się od takiego malucha, co robił w przedszkolu. Jest duża szansa, że powie “nic”. Trzylatek z chęcią natomiast zada milion pytań o to, co jemu przyszło do głowy. Dlatego lepszym pomysłem niż zaproponowanie gotowego tematu do dyskusji będzie zainspirowanie dziecka do tego, żeby samo taki temat znalazło.

Jakie książki sprawdzą się jako inspiracja? Przede wszystkim te zwyczajne. Takie, z których korzystamy na co dzień. Bajki, baśnie, opowiadania, nawet wiersze. To są najlepsze książki filozoficzne dla maluchów. Chodzi przede wszystkim o to, żeby dziecko było przejęte historią, którą poznaje. Wtedy będzie znacznie bardziej chętne do głębszego przyjrzenia się jej i przemyślenia czegoś w oparciu o nią. Z najmłodszymi czytelnikami najlepiej filozofuje się “przy okazji”. Nie ma raczej sensu planować, że tego właśnie dnia sobie podyskutujemy ani nastawiać się, że przy każdej lekturze nam się to uda. W ten sposób moglibyśmy popsuć dziecku frajdę z czytania. Chodzi bardziej o to, żeby umieć wyłapać dobry moment (więcej o tym, jak filozofować z dziećmi w oparciu o książki pisałam w TYM TEKŚCIE). Często zdarza się też, że dziecko, przejęte czytaną historią, samo zadaje pytania. Czasem robi to w trakcie czytania, a bywa, że coś mu się przypomni dzień albo parę tygodni później. 

Najlepsze książki filozoficzne

Zastanawiacie się teraz pewnie, do jakich głębokich przemyśleń skłoni dziecko Czereśniowa albo Kicia Kocia? 😉 Jasne, że wczesne lektury nie doprowadzą nas raczej do takich samych rozważań jak Władca Pierścieni. A jednak już przy najprostszych czytanych historiach, a nawet książkach obrazkowych możemy zacząć ćwiczyć wspólne kombinowanie. Przyzwyczajać do niego dziecko i siebie. Zapytać czasem: “A jak myślisz, dlaczego ten chłopczyk płacze?” albo “Dlaczego Kicia Kocia nie chce tam iść?”. A nuż wyjdzie z tego dłuższa rozmowa? Może uda Wam się pogadać o emocjach albo o tym, co to znaczy „chcieć”? Poza tym, trzy-, a tym bardziej czterolatki są już zwykle gotowe, żeby czytać znacznie poważniejszą literaturę. Taką, w oparciu o którą można naprawdę porządnie pofilozofować 🙂

Starsze przedszkolaki i dzieci w wieku szkolnym są już w stanie pracować z książkami przeznaczonymi specjalnie do filozofowania. To wcale nie musi jednak oznaczać, że będą chciały to robić. Szczególnie, jeśli nigdy wcześniej nie prowadziły filozoficznych rozmów w oparciu o książkę. To jeden z powodów, dla których uważam, że z nimi również warto dyskutować przede wszystkim o „zwykłych” książkach. Te „specjalistyczne” traktowałabym raczej jako ciekawe dodatkowe ćwiczenie dla już troszkę wyrobionych młodych filozofów oraz jako pomoc dla rodzica.

Dlaczego literatura piękna?

A jakie są pozostałe powody, dla których najlepsze książki filozoficzne to te, które należą do literatury pięknej? Jestem przekonana, że jest ich co najmniej kilka.

Zwykłe książki:

1. Najlepiej odpowiadają zainteresowaniom i potrzebom poznawczym dziecka

Literatura piękna ma to do siebie, że pozostawia pewną dowolność odbioru. Jeden czytelnik zwróci uwagę na to, drugi na tamto. Tak się dzieje już w przypadku książek dla najmłodszych. Kiedy czytamy je dziecku, nie wiemy tak naprawdę, co zrobi na nim największe wrażenie, najbardziej zaciekawi, poruszy. Mały czytelnik sam sobie coś wybierze. Swojego ulubionego bohatera albo fragment. Pewnie zdarzyło Wam się czytać dziecku ten sam rozdział książki wielokrotnie. Ja z Bobaską niektóre rozdziały Wilka Piaskowego czytałam chyba kilkanaście razy. Podobnie jak historię o tym, jak Kubuś Puchatek zablokował się w norce Królika. Potem często padały pytania i uwagi. Właśnie o to chodzi – jeśli dziecko ma szansę natknąć się w tekście na coś, co je szczególnie zaciekawi, jest duża szansa, że samo sformułuje problem filozoficzny 🙂 A jak nie, to widząc, że coś przykuwa jego uwagę, my możemy to zrobić.

2. Silnie angażują dziecko

Słuchając (lub czytając samodzielnie) historii fabularnych, dziecko ma szansę utożsamiać się z jej bohaterami. Obserwuje, jak pokonują różne przeszkody, dokonują wyborów i radzą sobie z trudnościami. Przeżywa sytuacje, z którymi się mierzą, znacznie silniej niż abstrakcyjne problemy dotyczące nieokreślonych osób. Zupełnie inaczej potraktujemy pytanie o to, czy strach usprawiedliwia kłamstwo niż to samo pytanie postawione w odniesieniu do konkretnej postaci, którą lubimy i, z którą czujemy się związani. W tym drugim przypadku spotka się ono najpewniej z dużo silniejszą potrzebą znalezienia odpowiedzi.

3. Pokazują, że problemy filozoficzne mają realne znaczenie

Literatura piękna ma moc przedstawiania filozoficznych zagadnień w konkretnych historiach. Historiach, którymi jesteśmy żywo zainteresowani. Dyskutując w oparciu o te historie widzimy z całą jasnością, że nasza rozmowa ma jakieś przełożenie na życie. Mały czytelnik, filozofując o problemach ulubionych postaci, widzi ważność tych problemów. Nie zawsze ma świadomość ich znaczenia, kiedy pytania filozoficzne padają poza takim konkretnym kontekstem. To wymaga już pewnego wyrobienia. Tego, żeby dziecko samo potrafiło wyobrazić sobie realny wymiar ogólniejszych zagadnień – czyli sytuacje, w których ktoś się z takimi problemami mierzy.

4. Uczą tego, że możemy korygować nasze sądy

Opowieść fabularna ma to do siebie, że się toczy, a czytelnik obserwuje jej przebieg. To, co wie o danej sytuacji czy postaci na początku, zostaje w miarę czytania uzupełnione o nowe wiadomości. Widzimy, jak postępują bohaterowie, jakie są konsekwencje ich czynów i wyborów. Dyskutując o czymś w oparciu o książkę dochodzimy do jakichś wniosków albo stawiamy kolejne pytania. Po dalszej lekturze część z naszych wątpliwości się wyjaśnia. Bywa też, że okazuje się, że nie mieliśmy racji, kiedy rozmawialiśmy na przykład o motywacji danego bohatera albo konsekwencjach jego decyzji. To bardzo cenna nauka na przyszłość. Dziecko ma dzięki temu szansę nauczyć się, że warto mieć w sobie otwartość do tego, żeby zmienić zdanie. Korygować swoje opinie, jeśli widzimy, że mijały się one z prawdą. Ta umiejętność przydaje się zarówno w filozofii, jak i w życiu. 🙂

Jakie książki wybierać?

Skoro już wiemy, że najlepsze i najbardziej uniwersalne książki filozoficzne to te, które należą do literatury pięknej, można się zastanawiać, które z nich wybierać. Chyba nie każda będzie równie dobrą podstawą filozoficznej dyskusji? Czy jest jakiś określony gatunek literacki, który najbardziej sprzyja filozofowaniu? Czy wchodzi w grę tylko proza, czy także poezja? Lepiej wybierać nowe publikacje, czy klasykę? Z jednej strony powiedziałabym, że na dobrą sprawę można filozofować w oparciu o każdą książkę. Tak jak pisałam we wstępie, nigdy nie wiadomo, co zainspiruje dziecko (albo nas samych) do zadania pytania albo zrobienia uwagi, która może być początkiem ciekawej rozmowy. Są jednak rzeczy, którymi warto się kierować, wybierając książki, które miałyby zachęcić dziecko do filozoficznej dyskusji.

1. Wybierajmy książki zgodnie ze stopniem „rozczytania” dziecka

Jeśli do tej pory czytaliście dziecku Kicię Kocię i Pucia to raczej nie próbujcie zacząć filozofowania w oparciu o Opowieści z Narnii. Jest duża szansa, że to będzie za trudna lektura dla Waszego małego filozofa i nie będzie chciał ani o niej rozmawiać, ani jej w ogóle czytać. Dobrze jest zwiększać poziom trudności stopniowo. Fajnym pomysłem jest też to, żeby zaczynając przygodę z troszkę trudniejszymi lekturami, najpierw czytać pojedyncze rozdziały. I też nie od razu koniecznie nalegać na dyskutowanie o nich. Dajcie dziecku czas, żeby polubiło historię, którą czytacie i dopiero wtedy o nią zagadnijcie.

2. Wybierajmy książki „na wyrost”

To się pozornie kłóci z tym, co napisałam we wcześniejszym punkcie. Mówiąc o książkach na wyrost mam jednak na myśli takie, które będą już na miarę możliwości dziecka i na tyle dla niego przystępne, że będzie w stanie się nimi zaciekawić. Warto jednak próbować podsuwać takie pozycje, gdzie nie wszystko będzie całkiem oczywiste. Tak, żeby dziecko znalazło w nich coś niejasnego, budzącego wątpliwości. Coś takiego, o co będzie chciało zapytać. O ile uważam, że należy stopniowo przechodzić od książek łatwiejszych do tych bardziej poważnych, o tyle jestem też przekonana, że nie ma sensu zbyt długo z tym czekać. Jeśli dziecko jest już gotowe na coś trochę trudniejszego, czytajmy mu to. Nie warto do znudzenia maglować Kici Koci z maluchem, który mógłby już zaciekawić się Narnią albo przynajmniej Kubusiem Puchatkiem (więcej o tym, dlaczego warto czytać dzieciom trudniejsze książki oraz, w jaki sposób to robić, przeczytasz w TYM TEKŚCIE).

3. Wybierajmy książki odpowiadające zainteresowaniom, aktualnym doświadczeniom i potrzebom poznawczym dziecka

To chyba jasne. Jeśli chcemy, żeby dziecko zainteresowało się książką na tyle, żeby nie tylko jej słuchać, ale jeszcze o niej rozmawiać, to wybierajmy to, co dla niego ciekawe. W każdym chyba gatunku literackim można znaleźć prawdziwe filozoficzne „perełki”. Myślmy nie tylko o tym, co dziecko lubi, ale też o tym, z czym się aktualnie mierzy. Może wydarza się właśnie w jego życiu coś, co jest dla niego trudne i, o czym warto byłoby porozmawiać? Albo jakaś sytuacja sprawiła, że nad czymś intensywnie zaczęło się zastanawiać? Z pewnością książki mogą mu (i Wam) ułatwić rozpoczęcie takiej rozmowy.

4. Historie nieoczywiste

Jako inspiracja do filozofowania świetnie sprawdzają się historie abstrakcyjne oraz te bardziej rozbudowane. Jedne i drugie pozostawiają czytelnikowi dużą dowolność interpretacji. Pierwsze dlatego, że każdy może zrozumieć je po swojemu. A drugie – bo ze względu na większą ilość wątków możemy w nich zwrócić uwagę na zupełnie różne rzeczy. Bardzo ciekawie robi się wtedy, kiedy dziecko i rodzic całkiem inaczej odbierają śledzoną historię i co innego postrzegają jako najważniejsze. Często więcej filozoficznych problemów pojawia się też przy lekturze historii, które nie są tak mocno osadzone w „zwykłej” rzeczywistości. Sytuacje, które są podobne do tych znanych dziecku z jego własnego życia, skłaniają w większym stopniu do szukania praktycznych rozwiązań niż do stawiania pytań. Książka nie musi być jednak ani abstrakcyjna, ani wielowątkowa, ani „nie z tego świata”, żeby być świetną lekturą filozoficzną. Jest wiele świetnych tytułów, w których czytamy proste, codzienne i bardzo konkretne historie, a które inspirują do głębokich filozoficznych przemyśleń.

Wiecie już, na co zwracać uwagę, szukając ciekawej książki do filozofowania z dzieckiem. Jeśli chcielibyście poznać konkretne tytuły, które doskonale sprawdzają się w tej roli, to kilka propozycji przedstawiłam TU i TU. Obiecuję, że pojawiać się będą kolejne wpisy, gdzie pokazywać Wam będę dobre książki filozoficzne dla dzieci w różnym wieku 🙂

Fot. Kelly Sikkema (Unsplash)

Tagged , , , , , , , , , , ,
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Justyna
Justyna
2 lat temu

Bardzo fajny wpis 🙂 a jaką zaproponowałabyś książkę dla dwulatka, żeby już przejść od wspominanej Kici Koci i Pucia do czegoś trudniejszego?

Justyna
Justyna
2 lat temu
Reply to  agata

świetnie!! dziękuję bardzo, będziemy testować 🙂

Ela
Ela
2 lat temu

Polecam też „Momo” Michaela Ende oraz Pippi Pończoszankę
Genialne książki dla 6 latków 😊